Unia – Lotos Wybrzeże (zapowiedź)

W nadchodzącą niedzielę na stadionie im. Alfreda Smoczyka, Unia Leszno sprawdzi formę beniaminka Enea Ekstraligi, Lotosu Wybrzeża Gdańsk. Spotkanie to, jak i również pozostałe w szóstej kolejce, rozegrane zostaną przy stonowanym dopingu, ze względu na tragedię, jaka wydarzyła się przed niespełna tygodniem.
Prawie miesiąc musieli czekać kibice biało-niebieskich na mecz Unii w Lesznie. Wreszcie w nadchodzącą niedzielę na stadionie im. Alfreda Smoczyka dojdzie do ligowej potyczki, tym razem z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk. Zarówno wspomniane spotkanie, jak i trzy pozostałe będą poprzedzone minutą ciszy dla zmarłego 13 maja, Lee Richardsona. Śmierć Brytyjczyka poruszyła całe żużlowe środowisko, dlatego z tego miejsca apeluję o doping z umiarem, tak aby godnie uczcić pamięć wspaniałego żużlowca, reprezentującego barwy wielu klubów w Polsce i zagranicą. Wracając do sfery sportowej, to może być, ale nie musi, starcie do jednej bramki. Choć w tabeli obydwa zespoły dzieli jeden punkt, różnice między nimi widać gołym okiem. Dowodem na to są tegoroczne osiągnięcia. Leszczynianie wygrywali jak na razie wszystkie konfrontacje na własnym torze, przy czym gdańszczanom nie udało się odnieść na wyjeździe ani jednej wiktorii. Czy zatem są szanse na odmienny scenariusz, niż miał miejsce do tej pory?

O tym, że forma gdańszczan jest daleka od ideału, już wspominałem. To jednak bardzo ambitna drużyna, posiadająca w swoich szeregach kilku znanych zawodników. Kluczową postacią jest z pewnością Nicki Pedersen. Zwycięzca ostatniej rundy Grand Prix w Pradze udowodnił, iż wskoczył na właściwe tory i po kilku niemrawych latach może powrócić na szczyt. O formę Duńczyka martwić nie powinni się kibice Lotosu Wybrzeża. Na froncie ligowym popularny Power również nie zawodzi, ba! Wiedzie prym, którego brakło mu chociażby w poprzednim klubie, gorzowskiej Stali. Spore aspiracje do bycia numerem jeden w teamie ma Thomas H. Jonasson. O tym, że Szwed potrafi ścigać się z najlepszymi, mogliśmy przekonać się chociażby podczas zmagań o randze międzynarodowej. Oczekiwania względem sympatycznego Skandynawa są ogromne, co oczywiście wcale nie może dziwić. Furorę w ekipie beniaminka robi młody, utalentowany Krystian Pieszczek. Jeszcze nie tak dawno postać zupełnie anonimowa w świecie speedwaya, teraz znana ze wspaniałych występów, zwłaszcza na gdańskim owalu. Przed jeźdźcem eSpeedway Team kolejne zawody, w których będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Wielką niewiadomą pozostaje pozostała część ekipy. Za Tomaszem Chrzanowskim przemawia doświadczenie, ale jego forma nie jest ustabilizowana. Kamil Brzozowski oraz Maksims Bogdanovs z pewnością mile nie wspominają swoich wyników z dwóch dotychczas rozegranych, odsłon wyjazdowych z Torunia i Wrocławia. Choć dyspozycja niektórych podopiecznych Stanisława Chomskiego jest niepokojąca, drużyna winna była powalczyć o przyzwoity rezultat. Ewentualna niska porażka z aktualnym Drużynowym Wicemistrzem Polski wstydu nie przyniesie.

Wysoka przegrana w Tarnowie zatrzymała passę trzech spotkań bez porażki Unii Leszno. Czy o podniesienie się będzie trudno? Cokolwiek by nie mówić, słaba postawa przed tygodniem zmusza cały zespół do natychmiastowej rehabilitacji. O odkupienie win starać się będzie prawdopodobnie ta sama szóstka zawodników, która stoczyła bezskuteczny bój o punkty z Azotami Tauronem. Prawdopodobnie, ponieważ jeszcze nie do końca wiadomo, czy Roman Jankowski nie pokusi się o wstawienie do składu, powracającego po kontuzji, Damiana Balińskiego. Pewnym natomiast jest obecność w siódemce Jarosława Hampela. Niedawne osiągnięcia kapitana nie są uznawane za oszałamiające, a na takie, bez dwóch zdań, go stać. A zaczęło się wszystko od feralnego startu na czeskiej Markecie, później progresywnej postawy na Mościcach, kończywszy na jeździe w kratkę w Elitserien. Miejmy nadzieję, że całe to zamieszanie wokół popularnego Małego rozejdzie się po kościach w niedzielę. Kolejnym elementem biało-niebieskiej układanki są obcokrajowcy Jurica Pavlic i Troy Batchelor. Pierwszy z wymienionych wjeżdża się w sezon po urazie nogi. Ma za sobą niezły występ w Szwecji i niechybnie wskakuje na właściwe obroty. Drugi niezupełnie sprawdza się w roli prowadzącego parę, ale opcja przestawienia Australijczyka na inną pozycję, może okazać się zgubna. Kibice z utęsknieniem wyczekują na lepsze dokonania Kangura w barwach leszczyńskiej Unii. Skład uzupełni czwórka juniorów. Przemysław Pawlicki i Piotr Pawlicki, którzy do Leszna przyjadą prosto z holenderskich kwalifikacji do Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, podobnie jak, Tobiasz Musielak, z tymże Tofeek do Polski podróżował będzie z chorwackiego Gorican. Szczególnie pracowity tydzień mieli bracia, co może skutkować przemęczeniem. Startowali w Danii, Szwecji oraz Czechach, ale, co warte podkreślenia, ze znakomitym skutkiem. Ostatnim Unistą jest Kamil Adamczewski. Już pierwsze kolejki wykazały, iż zwyciężanie Unii przychodzi dosyć trudno a główne role odgrywają młodzieżowcy. Czy i teraz któryś z nich będzie głównym aktorem widowiska?

Biorąc pod uwagę potencjał obu drużyn, leszczynianie nie powinni mieć problemów ze zgarnięciem dwóch punktów. Są niezaprzeczalnym faworytem i, co się zowie, będą chcieli pokazać swoje wszystkie atuty w spotkaniu z Lotosem Wybrzeżem. By wyjść z twarzą z tego pojedynku, przyjezdni muszą wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Do osiągnięcia wymarzonego rezultatu niezbędne są punkty drugiej linii, w której odrodzenie wierzą wszyscy sympatycy beniaminka Enea Ekstraligi. Jedno jest pewne, Gdańsk może, Leszno musi. Zespołom przyświecają dwa kompletnie inne cele i wydaje się, iż będzie to widoczne w najbliższą niedzielę na Smoku.

Awizowane składy:

Lotos Wybrzeże Gdańsk:
1. Thomas H. Jonasson
2. Kamil Brzozowski
3. Tomasz Chrzanowski
4. Maksims Bogdanovs
5. Nicki Pedersen
6. Krystian Pieszczek

Unia Leszno:
9. Jarosław Hampel
10. Piotr Pawlicki
11. Przemysław Pawlicki
12. Jurica Pavlic
13. Troy Batchelor
14. Kamil Adamczewski
15. Tobiasz Musielak

Początek zawodów o godzinie 18:00.

Łukasz Kaczmarek