Sprawiedliwy remis

Po pełnym zwrotów akcji spotkaniu GI Malepszy Futsal Leszno ostatecznie zremisował na własnym parkiecie z Team Lębork 4:4.

Podopieczni Tomasza Trznadla źle weszli w ten mecz i to lęborczanie dyktowali warunki gry. Biało-czerwoni myślami jakby zostali w szatni, a gol dla rywali wisiał w powietrzu. Bramkę otwarcia już w 3. minucie zdobył Eric Tabares Allalba. Na szczęście odpowiedzieć udało się niemal natychmiast, a do wyrównania doprowadził Piotr Pietruszko. W 9. minucie gospodarze mogli znaleźć się na prowadzeniu, a bardzo szybko szczęścia był Rajmund Siecla. W dalszej fazie mnóstwo sytuacji tworzyli goście, a ich gra naprawdę mogła się podobać. Konsekwencja i zaangażowanie opłaciły się. Lębork ukosił dwukrotnie, w 13. i 16. minucie i do przerwy prowadził aż 3:1.

Tomasz Trznadel w szatni musiał wstrząsnąć swoim zespołem. W drugiej połowie gra leszczynian wyglądała już dużo lepiej. Gospodarze zdawali się przejmować inicjatywę. W 23. minucie bramkę niecodziennej urody zainkasował Sebastian Wojciechowski, który potężnym uderzeniem umieścił piłkę tuż pod poprzeczką. Do wyrównania miejscowi doprowadzili na sześć minut przed końcem, a na listę strzelców tym razem wpisał się Michał Bartnicki. Chwilę później rezultat na 4:3 zmienił Mateusz Lisowski, którego przy słupku odnalazł Sebastian Wojciechowski. Gościom mecz wymykał się z rąk, a sprawy w swoje ręce wziął reprezentant Polski, Mateusz Madziąg, który w 38. minucie doprowadził do wyrównania. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie ekipy podzieliły się ligowymi punktami.

Trzeba zdecydowanie podkreślić, iż zarówno leszczynianie, jak i rywale stworzyli w tym meczu całe mnóstwo okazji. Sytuacji stuprocentowych nie brakowało po obu stronach, obie ekipy kończyły z niedosytem, ale remis wydaje się być rozstrzygnięciem sprawiedliwym.

GI Malepszy Futsal Leszno – Team Lębork w obiektywie