Paniączyk: Cały czas się rozwijać

Leszczyńscy siatkarze po raz szósty w sezonie zeszli z parkietu pokonani. Tym razem, lepszym od UKS 9 okazał się ostrowski Salos. Według Bartosza Paniączyka o porażce zadecydowała zbyt duża ilość błędów popełniona przez miejscowych.

Podopiecznym Jarosława Borowskiego brakowało elementu zaskoczenia. Po udanym pierwszym secie, do głosu doszli goście i pewnie wygrali w Lesznie. – Na pewno popełniliśmy zbyt dużo niepotrzebnych błędów, które były może spowodowane brakiem koncentracji. Zabrakło też kombinacyjnej gry – ocenił Paniączyk.
 
Tegoroczne rozgrywki nie układają się po myśli Dziewiątki. Już przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej pewnym jest to, że nie uda się poprawić pozycji z ubiegłego sezonu. – Trudno mi jest oceniać rezultaty przed zakończeniem rozgrywek. Mimo wielu zmian personalnych w tym sezonie, to nasza gra i tak wygląda dobrze, chociaż wiadomo, że zawsze może być lepiej – uważa środkowy.
 
Siatkówka to nie jedyny sport, któremu poświęca swój czas Paniączyk. – Jestem w drużynie od początku i dlatego ważniejsze są dla mnie cele drużyny. Planuję, w miarę możliwości, grać jak najdłużej i cały czas się rozwijać, jednocześnie łącząc to z moją drugą pasją, jaką są sporty walki – tłumaczy.
 
Przed Tygrysami starcie w Kaliszu z tamtejszym Amberem. Na papierze, rywal wydaje się w zasięgu leszczynian, bowiem jest nieco niżej notowany. – To będzie trudne spotkanie, tym bardziej, że jest wyjazdowe. Zrobimy jednak wszystko, aby wygrać i zdobyć potrzebne nam trzy punkty. Przewiduję pełną mobilizację zespołu, jak przed każdym innym meczem – zakończył.