Niewykorzystana szansa

Sporo emocji dostarczyło pierwsze w tym roku ligowe spotkanie leszczyńskich piłkarzy. Polonia 1912 Leszno zremisowała u siebie z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski 3:3.

Gospodarze swoją szansę mieli już na początku spotkania. Na inauguracyjną bramkę trzeba było jednak poczekać aż do 29. minuty. Wynik otworzył Oskar Wulke, po golu niecodziennej urody. Wartym odnotowania jest fakt, iż od 37. minuty po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce przyjezdni zmuszeni byli grać w dziesiątkę. Do ciekawej sytuacji doszło tuż przed przerwą. Goście mieli stuprocentową sytuację, a w ostatniej chwili strzał zablokował na linii bramkowej leszczyński obrońca. Arbiter dopatrzył się ręki i ukarał Łukasza Bugzela czerwoną kartką. Skonsultował się jednak z sędzia bocznym i postanowił wycofać się z tej decyzji. Ostrowianie mieli rzut rożny, po którym i tak doprowadzili do remisu. Po 45 minutach wynik brzmiał zatem 1:1.

Grający w osłabieniu ostrowianie zdołali wyjść na prowadzenie. Uczynili to w 51. minucie. Z tego faktu nie cieszyli się jednak zbyt długo. Kilka minut później, po rzucie rożnym ponownie do remisu doprowadził Paweł Stachowiak. W 74. minucie w polu karnym Łukasza Bugzela faulował ostrowski bramkarz, a rzut karny na gola zamienił Tomasz Wiśniewski. Wydawało się, że podopieczni Łukasza Koniecznego zgarną zasłużony komplet punktów. Niestety na siedem minut przed końcem Ostrovia znowu zaskoczyła i na tablicy wyników znowu mieliśmy remis (3:3). Tuż przed gwizdkiem końcowym Poloniści mieli stały fragment gry i piłkę meczową. W tej sytuacji wydaje się, że zabrakło Wojciecha Bzdęgi, który chwilę wcześniej opuścił boisko. Doświadczony pomocnik rzadko myli się w tego typu sytuacjach. Ostatecznie Polonia 1912 Leszno musiała zadowolić się remisem. Choć ten mecz trzeba raczej rozpatrywać w kategorii niewykorzystanej szansy. Przez większość cześć tego meczu biało-czerwoni grali przecież w przewadze jednego zawodnika.

Polonia 1912 Leszno – Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski w obiektywie