Nieudana pogoń

Nie tak wyobrażaliśmy sobie starcie z Olimpem Grodków. W sobotę Real Astromal Leszno zmuszony był do pogoni, która ostatecznie zakończyła się fiaskiem.

Początek był dość wyrównany, a wynik oscylował wokół remisu. Przy stanie 5:5, trzy gole z rzędu padły łupem gości, którzy zbudowali sobie dość bezpieczną przewagę. Podopieczni Macieja Wieruckiego popełniali kardynalne błędy w ofensywie, co sprawiło, że rywale z każdą minutą uciekali z rezultatem. Do przerwy na tablicy wyników mieliśmy 9:14.

W drugiej części Olimp zdawał się w pełni kontrolować przebieg tego spotkania. Sposobu na ofensywę rywali nie mógł znaleźć żaden z trzech leszczyńskim bramkarzy. Przewaga przyjezdnych przez większość tej części gry wynosiła 4-5 bramek. W końcu nadeszło przełamanie. Na dziesięć minut przed końcem gospodarze rzucili trzy gole z rzędu i na tablicy wyników mieliśmy 21:22.

Rywale znaleźli się pod presją i coraz częściej popełniali błędy. Udało się doprowadzić do stanu remisowego, po 23. W ostatniej akcji gospodarze mieli Olimp na przysłowiowym widelcu, ale zupełnie pogubili się w kontrataku, a rywal zdołał jeszcze trafić dosłownie 2 sekundy przed końcem. Ostatecznie Real Astromal Leszno uległ Olimpowi Grodków w stosunku 23:24. Dla przeciwników jest to pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie.

Punkty dla leszczyńskiego zespołu zdobywali: Napierkowski – 7, Meissner – 5, Płaczek – 3, Łuczak, Szocik i Nowak – po 2, Radoła, Kowalczewski i Jaszkiewicz -po 1.

Real Astromal Leszno – Olimp Grodków w obiektywie