Nie mógł skupić się na jeździe

Jednym z zawodników, którego dotknęła rotacja w składzie Unii Leszno, był Tobiasz Musielak. W meczu przeciwko Betardowi Sparcie Wrocław, nastolatek przeszedł z pozycji juniora na miejsce nominalnego seniora. Odpowiedzialność wiążąca się z tą zamianą, najwyraźniej nie wpłynęła korzystnie na popularnego Tofeeka.
Tak fantastycznego występu, jak w meczu z Włókniarzem Częstochowa, Musielak nie powtórzył. Dołożył on jednak małą cegiełkę do drugiego zwycięstwa w tym sezonie leszczyńskich Byków. – Ogólnie rzecz biorąc, był to słaby występ w moim wykonaniu – przyznał. – Zaprezentowałem się dobrze tylko w jednym biegu a to nie wystarcza, by być z siebie zadowolonym. Brak koncentracji spowodował, że w wyścigu ósmym dotknąłem taśmy. Podczas zawodów byłem mocno rozkojarzony i nie wiem z czego to wynikało. Moje myśli były zupełnie gdzieś indziej, przez co nie mogłem skupić się na jeździe. Nie potrafię wytłumaczyć, czemu tak się stało – dodał podłamany młodzieżowiec biało-niebieskich.

Mający problemy z koncentracją zawodnik dzielnie stawiał czoła bardziej doświadczonym jeźdźcom drużyny przeciwnej. – Po poprzednim spotkaniu z Częstochową, kiedy to zdobyłem jedenaście punktów z trzema bonusami, wymagania kibiców wzrosły. Wszyscy spodziewali się, że znów będę tak bardzo skuteczny, tymczasem nie wyszło. Ciążyła na mnie zbyt duża presja, z którą sobie nie poradziłem. Nie jestem jeszcze na tyle ukształtowanym zawodnikiem, żeby co mecz jeździć na takim poziomie. Sam nazwałbym siebie żużlowym żółtodziobem – tłumaczy bez ogródek.

W dwóch spotkaniach Unia Leszno zgromadziła komplet punktów i pewnie realizuje plan założony przed sezonem. – Jedyna rzecz, z której można się cieszyć to wynik drużyny, bowiem wygraliśmy kolejny mecz – zakończył.