Kołodziej: Wiemy, o co jedziemy

Już przed spotkaniem pomiędzy Unią Leszno a Stelmet Falubazem Zielona Góra, widać było sporą poprawę dyspozycji zawodnika gospodarzy, Janusza Kołodzieja. Popularny Koldi wrócił zza światów i znów fruwał po torze o czym świadczyć może jego dorobek punktowy zdobyty w niedzielny wieczór.
Przewaga czteropunktowa z pewnością nie jest przewagą bezpieczną. Rewanżowe spotkanie w Zielonej Górze zapowiada się jednak arcyciekawie, bowiem Unia nie powiedziała w tej konfrontacji ostatniego słowa. – Staraliśmy się jechać jak najlepiej, walczyć do końca. Wiemy, o co jedziemy, to już jest finał. Nie zdobyliśmy zbyt dużo punktów u siebie, ale jedziemy do Zielonej Góry z wielkimi nadziejami – tłumaczy jeden z liderów biało-niebieskich.

Co warte podkreślenia, już samo uczestnictwo w finale jest dla leszczynian sporym sukcesem. Wiele ważnych ogniw zespołu przez długi okres zmagało się z kontuzjami. – Ten sezon był jaki był, bardzo trudny dla naszej drużyny. Już drugie miejsce jest dla nas niesamowitym sukcesem, ale cały czas zachowujemy szanse na pierwszą pozycję – przyznaje zdobywca 11 oczek w pierwszym meczu finałowym.

Łukasz Kaczmarek