Kołodziej: Kibice czekali na powrót

Janusz Kołodziej zawsze z wielką przyjemnością przyjeżdża do Leszna. Nie inaczej było w piątek. Podczas turnieju memoriałowego popularny Koldi znowu przypomniał o sobie leszczyńskim kibicom.

Zawodnik 63. Memoriał Alfreda Smoczyka wygrał w cuglach, inkasując komplet 15 punktów. Jak zawsze bardzo ciepło przyjęli go miejscowi kibice – Mogłem liczyć na kibiców w Lesznie, kiedy miałem olbrzymie problemy i to jest jeszcze gdzieś głęboko w mojej pamięci. Wiele osób mogło nie zrozumieć tego, co działo się w 2011 roku. Dlatego mieli pełne prawo mówić źle o mnie, jednak tak się nie stało. Jestem im za to naprawdę wdzięczny – podkreślał żużlowiec. – Kibice czekali na mój powrót i tak naprawdę doczekali się – mówił żartobliwie.

Janusz Kołodziej liczył, że tu obok niego na podium stanie jego były klubowy kolega, Tobiasz Musielak. – Żałuję tylko, że Tobiasz nie był na podium, bo jechał naprawdę świetnie. W końcówce bolała go ręka i nie mógł jechać na sto procent. Dla niego nie wszystko tak dobrze się potoczyło jak dla mnie – mówił. W parkingu Januszowi towarzyszyła jego żona.- Ostatnio moja żona jeździ z nami bardzo często. Chce być przy mnie, bo niedługo ja będę musiał być przy niej. Cieszę się, że jest ze mną i widzi ile kosztuje to pracy – podkreślał zawodnik, który w niedługim czasie zostanie ojcem.

Daniel Nowak