Jankowiak: Jesteśmy głodni sukcesów

Jędrzej Jankowiak to jeden z nielicznych prawdziwych leszczynian na pokładzie Jamalex Polonii 1912. Kapitan wraca do gry po kontuzji i zapowiada walkę o I ligę.

Poloniści przystąpią do następnej części rozgrywek z pierwszej pozycji. Jak dotąd, podopieczni Łukasza Grudniewskiego nie mieli sobie równych i wygrywali, jak chcieli. – Przed sezonem wiedziałem, że będziemy mocni, ale nie sądziłem, że aż tak zdominujemy ligę w pierwszym etapie. Dwadzieścia dwie wygrane, w których żaden z przeciwników nie był nam w stanie realnie zagrozić, to wielki wyczyn. Jestem dumny, że mogę być częścią tej drużyny. Każde zwycięstwo daje nam motywację i napędza do walki. Jesteśmy głodni sukcesów – zdradza rozgrywający.
 
Do tej pory zwycięstwa przychodziły z łatwością. Teraz, trzeba mieć się jednak na baczności, ponieważ jeden błąd może sprawić, iż klub straci to, na co pracował od października ubiegłego roku. – W tym momencie wszystko zaczyna się od nowa. To, że zakończyliśmy fazę zasadniczą na pierwszym miejscu, daje nam przewagę parkietu, lecz podobnie jak ósmy zespół, musimy wygrać dwa pojedynki, aby znaleźć się w kolejnej rundzie – zwraca uwagę Jankowiak. – Na razie nie czuję presji. Chcemy awansować do I ligi, choć do tego daleka droga. Czekają nas trudne mecze, w których będziemy musieli walczyć przez 40 minut o każdy centymetr boiska. Uwielbiam adrenalinę, jaka towarzyszy takim spotkaniom – dodaje w pełni świadomie.
 
Z powodu urazu obojczyka, JJ nie mógł wspomóc kolegów przez długi okres. Jego powrót ma pozytywne oddziaływanie na cały zespół. – Kontuzja wykluczyła mnie z gry na trzy miesiące. W tym okresie ciężko pracowałem, ażeby móc jak najszybciej wrócić. Nie byłoby to możliwe bez wsparcia mojej żony oraz pomocy fizjoterapeutów, Agnieszki Skrzypińskiej i Przemka Kocybika. Bardzo im za to dziękuję. Oczywiście, przede mną jeszcze sporo pracy, zanim będę gotowy w stu procentach. Ostatnie zawody pokazały, że wszystko idzie w dobrym kierunku – wyznaje.
 
W najbliższą sobotę w hali Trapez, nasz team zmierzy się z Politechniką Poznań. Będzie to pierwsze starcie fazy play-off. – Podchodzimy do tego meczu, jak do każdego innego. To, że wygraliśmy z Politechniką dwa razy w tym sezonie, nie ma teraz znaczenia. Jest to niewygodny rywal, dlatego musimy być skoncentrowani i dyktować warunki od pierwszej minuty. Liczę, iż w play-offach kibice będą naszym szóstym zawodnikiem – kończy.