Jak na derby przystało

Ten mecz w napięciu trzymał do ostatnich sekund. W Derbach Wielkopolski GI Malepszy Futsal Leszno pokonał w hali Trapez Red Dragons Pniewy 4:3.

Gospodarze rozpoczęli dość nerwowo, a nieco więcej z gry mieli podopieczni Łukasza Frajtaga. Po stronie gości świetne okazje zmarnowali kolejno: Mateusz Kostecki i Adrian Skrzypek. W zespole Tomasza Trzandla swoich sił próbowali Piotr Pietruszko i Sebastian Wojciechowski. W 15. minucie kapitalnie z bocznego sektora uderzył Mateusz Lisowski, po którego strzale nogę zostawił tylko Michał Bartnicki i mieliśmy 1:0. Chwilę później przysłowiową setkę zmarnował Vitalii Lisnychenko. Leszczynianie poszli jednak za ciosem. Dwie minuty później z autu wznowił Sebastian Wojciechowski, który idealnie obsłużył Piotra Pietruszko, a ten podwyższył prowadzenie miejscowych. Tuż przed przerwą kapitalnym zwodem obrońcę powalił Michał Bartnicki, który zdobył drugiego gola, ustalając przy tym wynik tej części na 3:0.

Kto choć trochę interesuje się futsalem wiedział, że ten wynik leszczynianom niczego nie gwarantuje. I tak właśnie było, bo druga połowa przebiegała pod dyktando gości. Wprawdzie biało-czerwoni mieli kilka doskonałych okazji, ale skuteczniejsi byli pniewianie. Nadzieje przyjezdnych po raz pierwszy odżyły w 30. minucie. Nukri Tchumburidze idealnie wypatrzył Andreya Baklanova, a ten pokonał Noela Charriera. Chwilę później, po szóstym faulu gospodarzy do przedłużonego rzutu karnego podszedł Mateusz Kostecki. Doświadczony zawodnik w takich sytuacjach nie zwykł się mylić, doprowadzając do stanu 3:2. Szósty faul popełniają również Red Dragons, ale lepszy od Rajmunda Siecli był Łukasz Błaszczyk. W 38. minucie do leszczyńskiej bramki kolejny raz trafił Mateusz Kostecki i w Trapezie rozpoczęła się prawdziwa wojna nerwów. Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, ale 30 sekund przed końcem, w sobie tylko znany sposób do bramki futsalówkę wpakował Adrian Niedźwiedzki. Ostatecznie GI Malepszy Futsal Leszno, po fenomenalnym meczu pokonał w Derbach Wielkopolski Red Dragons Pniewy 4:3.