Finał w Lesznie, albo wcale

Unia Leszno mimo, że przegrała w Toruniu49:41, obroniła przewagę z pierwszego meczu i awansowała do wielkiego finału Speedway Ekstraligi. W związku z zawieszeniem licencji leszczyńskiego toru, finał może jednak nie odbyć się wcale.

 

– Ciężko, nerowowo i głośno ale wszystko zakończone happy-endem – podsumował niedzielny pojedynek w Toruniu dyrektor Unii Leszno, Ireneusz Igielski. – Generalnie wiedzieliśmy, że tak tutaj będzie i z takim nastawieniem przyjechaliśmy – dodał.

Unibax bardzo mocno rozpoczął mecz na MotoArenie. Podopieczni Jana Ząbika i Sławomira Kryjoma prowadzili po trzech biegach 13:5. Sygnał do ataku dał Janusz Kołodziej, który swoją formą zaskoczył chyba wszystkich. – Taktyka była tak ustawiona, żeby nie dać sobie na początku wbić kilka biegów 5:1 albo 4:2. Trochę ten początek kosztował nas sporo nerwów . Fajnie pojechał Janek, trochę zabrakło punktów Damiana i Troya. Rezerwy taktyczne wykorzystaliśmy dzisiaj do maksimum – ocenił Igielski.

Bardzo słabo spisał się Adam Skórnicki, który w dwóch startach nie zdobył punktów. –Zastanawialiśmy się, czy tej taktycznej za Skórę trochę szybciej nie puścić, ale doszliśmy do wniosku, że należy mu się jeszcze ten jeden bieg. Adam trochę pozmieniał, było lepiej ale to jeszcze nie było to – zdradził dyrektor Unii. – Trochę szkoda tego wyniku, bo liczyłem, że ujedziemy więcej punktów. Generalnie wracamy szczęśliwi i opymistycznie nastawieni.

W związku z decyzją jaką podjęła Komisja Orzekająca Speedway Ekstraligi działacze rozpatrywali, czy w ogóle do Torunia pojechać. Unia nie zgadza się z decyzją o zawieszeniu licencji leszczyńskiego toru. – Zapadła decyzja, że jedziemy, bo należy się to naszym kibicom. Chcieliśmy udowodnić, że należy się nam ten finał. I tym meczem to zrobiliśmy.

Zapytany o to, co stanie się w finale, Ireneusz Igielski odpowiedział krótko – Nie wiem, jak ta sprawa się zakończy. Czekamy. Jeżeli odwołanie od decyzji Speedway Ekstraligi nie przyniesie skutku, finał może w ogólnie nie mieć miejsca. – Jeżeli decyzja nie zostanie zmieniona, to najprawdopodobniej Unia Leszno nie pojedzie we finale – oznajmił nasz rozmówca. – Jeżeli finał, to tylko w Lesznie. Ten finał należy się naszym kibicomi zawodnikom – zakończył.

Daniel Nowak