Doczekali się

Od listopada czekaliśmy na ligowe zwycięstwo GI Malepszy Futsal Leszno. W niedzielę, po fenomenalnym spotkaniu podopieczni Tomasza Trznadla wygrali na wyjeździe z Red Devils Chojnice 4:3.

Gospodarze rozpoczęli dokładnie tak, jak życzyli sobie miejscowi fani. Już w 2. minucie wynik mógł otworzyć Jakub Kąkol, który groźnie uderzył z dystansu. Dosłownie chwilę później błąd w prostej sytuacji popełnił Sebastian Wojciechowski. Miejscowi wznowili z linii bocznej, a Łukasz Sobański świetnym strzałem zaskoczył Michała Długosza i mieliśmy 1:0. Biało-czerwoni do wyrównania mogli doprowadzić już w 3. minucie. Kapitalnym, długim podaniem popisał się Paweł Synowiec, który odnalazł nabiegającego na bramkę Jarosława Radlińskiego. Lepszy okazał się jednak chojnicki golkiper.

Swoją okazję miał również Michał Bartnicki, ale trafił w słupek. W 14. minucie kapitalnie stały fragment gry wykonali chojniczanie, a gola na 2:0 zdobył Vitalij Kolesnik. Chwilę później, po kontrze mogło być 3:0, ale naszą ekipę, nie pierwszy raz w tym meczu uratował Michał Długosz. Po pierwszej połowie w szeregach beniaminka trudno było szukać pozytywów. Gospodarze tworzyli więcej okazji, a rezultat 2:0 był dla leszczynian łagodnym wymiarem kary.

Tuż po wznowieniu GI Malepszy Futsal Leszno wyprowadził kontrę. Ostatnie podanie wykonał Paweł Synowiec, a piłkę w bramce rywali umieścił Sebastian Wojciechowski. Gospodarze mogli odpowiedzieć bardzo szybko, ale przy uderzeniu na niemal pustą bramkę zabrakło im szczęścia. Dzięki pressingowi na połowie rywali, w 24. minucie wyrównanie stało się faktem. Ponownie przypomniał o sobie Sebastian Wojciechowski, który nie zastanawiał się długo, tylko huknął wprost w siatkę.

Kolejne gole padały po kontratakach. Najpierw na 3:2 dla Leszna strzelił Hubert Olszak, a potem, po podobnej akcji wyrównał Malouk Morad. Problemem gości była kumulacja fauli. Nasz zespół przez 16 minut grał z pięcioma przewinieniami na koncie. Gospodarze otrzymali swoją upragnioną szansę, ale przedłużony rzut karny zakończył się ogromnym pudłem. Gospodarze szukali kolejnych fauli i właśnie za symulowanie otrzymali czerwoną kartkę. Gra w osłabieniu zemściła się natychmiast. W końcówce, po składnej akcji leszczynian wynik spotkania na 4:3 ustalił gol samobójczy i długo oczekiwane zwycięstwo GI Malepszy Futsal Leszno stało się faktem.

Nie będzie nadużyciem, jeśli napiszemy, że niedzielne starcie gospodarze przegrali na własne życzenie. Beniaminek z Leszna lepiej poradził sobie z presją i w naszym przekonaniu, właśnie ten element zdecydował o losach tego spotkania. Dzięki trzem punktom podopieczni Tomasza Trznadla wydostali się ze strefy spadkowej, a Red Devils Chojnice właściwie pozbawił się szans na utrzymanie w Futsal Ekstraklasie. Leszczyńska walka o ligowy byt trwa. W najbliższa niedzielę do hali Trapez zawita GSF Gliwice.