Chmielewski: Wyeliminować błędy

Porażką GI Malepszy Futsal zakończyła się sobotnia potyczka w hali Trapez. Leszczynianie przegrali z Elegant Orlikiem Mosiną. Niekorzystny rezultat tłumaczy kapitan biało-czerwonych, Łukasz Chmielewski.

Gospodarze bardzo źle weszli w mecz. Już po niespełna ośmiu minutach, na tablicy widniał wynik 0:3. Choć szanse były, nie udało się odrobić strat. – Myślę, że początki zawsze są trudne dla każdego z zespołów. Wszyscy chcą wypaść jak najlepiej i pokazać się z dobrej strony. Może to spowodowało, iż nasza gra nie wyglądała rewelacyjnie. Mimo wielu sytuacji, brakowało nam szczęścia, a także wiary we własne możliwości – przyznał Chmielewski.
 
Podopieczni Tomasza Krysiaka i Krzysztofa Kaczmarzyka wyglądali tak, jakby myślami zostali w szatni. W poczynaniach niektórych graczy widać było lekkie zdenerwowanie. – Stres zawsze gdzieś się pojawia, ale moim zdaniem jest potrzebny, bo to on jest napędem do odnoszenia sukcesu. Jako drużyna wyszliśmy na boisko za mało skoncentrowani, co zresztą było widać w pierwszych minutach – tłumaczy defensor.
 
Przed leszczyńską ekipą starcie wyjazdowe w dalekim Kostrzynie. By zgarnąć pełną pulę, konieczna jest zdecydowana poprawa gry, szczególnie w obronie. – Tak jak wspomniałem, to dopiero początek. Cały sezon przed nami. Musimy wyeliminować błędy, jakie popełniliśmy podczas ostatniego spotkania i dążyć po kolejne zwycięstwa – uważa 31-latek. – Niedzielny wyjazd do Kostrzyna na pewno do łatwych nie należy, a jak będzie, czas pokaże – dodaje.
 
W tym roku, klub postawił na szersze działania w zakresie marketingu. Szczególny nacisk kładzie się na promocję dyscypliny poprzez rozmaite formy reklamowe. – W imieniu całej drużyny chciałbym podziękować osobom zaangażowanym w futsal. Przede wszystkim sponsorom, ponieważ dzięki nim możemy reprezentować Leszno. Dziękujemy również kibicom, którzy przychodzą na nasze mecze. Uważam, że klub ma wszystko dopracowane do perfekcji i jest wzorem dla innych – zakończył doświadczony futsalista.

Rozmawiał: Łukasz Kaczmarek