Baliński: Jestem zniesmaczony

Wiele nerwów kosztowało leszczyńską publiczność niedzielne spotkanie z Unibaksem Toruń. Fogo Unia, do ósmego wyścigu prezentowała się znakomicie na tle lidera Enea Ekstraligi, ale ostatecznie tylko zremisowała z odwiecznym rywalem. Utraty jednego punktu nie mógł przeboleć Damian Baliński.

Wychowanek leszczyńskich Byków, po raz kolejny zawiódł. Forma doświadczonego zawodnika nadal jest daleka od ideału. – Pierwszy bieg był w moim wykonaniu dobry, aczkolwiek do końca mnie nie usatysfakcjonował. Zapowiadało się na lepszy występ, natomiast skończyło się inaczej. Warunki torowe zmieniły się na tyle, że nie mogłem sobie poradzić. Po premierowym starcie, z optymizmem patrzyłem na kolejne odsłony, jednak czegoś mi zabrakło. Muszę to przeanalizować. Myślałem, że zdobędę więcej punktów. Jestem zniesmaczony swoją postawą – powiedział tuż po zawodach na Smoku, Damian Baliński.

Potyczka z toruńskimi Aniołami była, jak zwykle w ostatnich latach, niezwykle wyrównana. To trzeci z rzędu wynik remisowy ekip z Leszna i Torunia, podczas fazy zasadniczej, na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. – To był naprawdę zacięty mecz. Spotkały się w nim dwa równorzędne zespoły. Zarówno goście, jak i nasza drużyna, bardzo dużo punktów straciły na własne życzenie. Wielka szkoda, że nie udało nam się wygrać. Wypracowaliśmy sobie sporą przewagę, ale nie zdołaliśmy jej utrzymać. Patrząc na przebieg spotkania, możemy żałować, iż tylko zremisowaliśmy – przyznał popularny Bally.

Rozmawiał: Łukasz Kaczmarek